Nie ma chyba takich słów, aby opisać to, co czuje teraz rodzina, bliscy, koledzy, koleżanki. To najgorszy ból jaki spotyka ludzi. Dziś mija tydzień od zaginięcia Huberta. Każdy czekał na jeden telefon od niego, aby usłyszeć: Co słychać? Każdy czekał na niego, chciał go jak najszybciej odnaleźć. No i go znaleziono, tylko że on już nie wróci do domu, teraz mieszka gdzie indziej... W czwartek, 20.09 rano wyłowiono go ze stawu, a właściwie jego ciało. Utopił się. Nie wiem, co się stało, czy popełnił samobójstwo, czy ktoś mu pomógł, a może wpadł i nie potrafił pływac? Nie będę spekulować. Fatalnie się teraz czuję, żyjąc z myślą, że 20-letni chłopak tak szybko zakończył swoją życiową drogę. O całym tym zdarzeniu dowiedziałam się dopiero w czwartek od Jacka, nie wiedziałam nawet o kogo chodzi, ale słyszałam kiedyś o nim. Mój brat się z nim znał, taki rozrabiaka... Ani nie było przez te dwa dni w szkole, przyszła dzisiaj, taka zapłakana, pełna smutku. Chciało mi się płakać... Jestem empatyczną osobą i przeżywam wszystko razem z innymi, ciężko mi z tym. Adam mówił, że zna jego rodzinę, ojciec taki dobry człowiek. Właśnie, dlaczego zawsze dobrzy ludzie muszą nieść na swoich barach tak ciężki ból ? Boże, powiedz Dlaczego??? Łzy mi teraz płyną po policzku. Dlaczego czyjaś śmierć tak bardzo boli. Natalia dała mi teraz kasztany od pani Kasi, która przywiozła je z Ciechocinka, pani Kasia dała je nam na szczęście. Te właśnie kasztany wywołały u mnie łzy. Przypominam sobie wszystkie znajome osoby, które odeszły z tego świata ( Ł.P., P.S., R.O., P.S., A.G., H.S.) Codziennie modlę się za nie, ale modlitwa nie pomaga mi w pogodzeniu się z prawdą. Nie umiem sobie nawet wyobrazić zachowania rodziny Huberta. Chciałabym chociaż połowę cierpienia wziąć na swoją osobę, ale jak ??? Nie mam z kim o tym porozmawiać, więc sama świadomie niszczę własną psychikę. Media głoszą w telewizji, że w roku 2012 nastąpi koniec świata. Dla mnie już ten koniec świata nastąpił, ja już nie istnieje...
poniedziałek, 24 września 2012
środa, 19 września 2012
Casillas złożył kondolencje rodzinie Dawida
14-letni Dawid Zapisek, którego historia obiegła Polskę, zmarł we wtorek o 9:55. Chłopiec chory na rdzeniowy zanik mięśni w czasie Euro 2012 spełnił swoje wielkie marzenie - spotkał się z Ikerem Casillasem. Po śmierci chłopca bramkarz Realu złożył rodzinie kondolencje.
14-letni Dawid Zapisek, którego historia obiegła Polskę, zmarł we wtorek o 9:55. Chłopiec chory na rdzeniowy zanik mięśni w czasie Euro 2012 spełnił swoje wielkie marzenie - spotkał się z Ikerem Casillasem. Po śmierci chłopca bramkarz Realu złożył rodzinie kondolencje.
Chłopiec od drugiego roku życia zmagał się z rdzeniowym zanikiem mięśni typu pierwszego. Z każdym miesiącem jego mięśnie oddechowe stawały się coraz słabsze, jednak Dawid oddychał samodzielnie. – Nie chcę korzystać z respiratora. Sam oddychałem, gdy się urodziłem i sam oddychając, umrę – mówił Dawid.
Dawid był wielkim fanem piłki nożnej. Był na wielu meczach, kibicował Lechii Gdańsk, Śląskowi Wrocław, Wiśle Kraków i Realowi Madryt. Dzięki życzliwości ludzi często gościł na meczach swoich ulubionych drużyn.
W czasie Euro 2012 spełnił swoje wielkie marzenie - spotkał się ze swoim wielkim idolem Ikerem Casillasem. Bramkarz Realu Madryt wręczył chłopcu swoją koszulkę, na spotkanie przybył z Xabim Alonso. Spotkanie odbyło się przy okazji meczu Hiszpanii o mistrzostwo Europy. Historia ciężko chorego chłopca została przedstawiona w "Wiadomościach", wkrótce później firma McDonalds kupiła chłopcu bilety, PLL LOT sfinansował przelot, a Dawid razem z mamą poleciał do Kijowa i spełnił swój wielki sen.
Gdy u Dawida zdiagnozowano chorobę, miał 1,5 roku. Lekarze dawali mu jeszcze dwa, może trzy lata życia. Dzielny chłopak walczył z chorobą dwanaście lat.
Informacje o śmierci chłopca pojawiły się we wszystkich najważniejszych polskich mediach. Smutna informacja dotarła również do Hiszpanii. Dowiedział się o niej również Iker Casillas. Bramkarz Realu Madryt w środę złożył kondolencje rodzinie chłopca.
"Szczere kondolencje dla rodziny. Spoczywaj w pokoju przyjacielu" - napisał na swoim profilu na facebooku.
Chłopiec od drugiego roku życia zmagał się z rdzeniowym zanikiem mięśni typu pierwszego. Z każdym miesiącem jego mięśnie oddechowe stawały się coraz słabsze, jednak Dawid oddychał samodzielnie. – Nie chcę korzystać z respiratora. Sam oddychałem, gdy się urodziłem i sam oddychając, umrę – mówił Dawid.
Dawid był wielkim fanem piłki nożnej. Był na wielu meczach, kibicował Lechii Gdańsk, Śląskowi Wrocław, Wiśle Kraków i Realowi Madryt. Dzięki życzliwości ludzi często gościł na meczach swoich ulubionych drużyn.
W czasie Euro 2012 spełnił swoje wielkie marzenie - spotkał się ze swoim wielkim idolem Ikerem Casillasem. Bramkarz Realu Madryt wręczył chłopcu swoją koszulkę, na spotkanie przybył z Xabim Alonso. Spotkanie odbyło się przy okazji meczu Hiszpanii o mistrzostwo Europy. Historia ciężko chorego chłopca została przedstawiona w "Wiadomościach", wkrótce później firma McDonalds kupiła chłopcu bilety, PLL LOT sfinansował przelot, a Dawid razem z mamą poleciał do Kijowa i spełnił swój wielki sen.
Gdy u Dawida zdiagnozowano chorobę, miał 1,5 roku. Lekarze dawali mu jeszcze dwa, może trzy lata życia. Dzielny chłopak walczył z chorobą dwanaście lat.
Informacje o śmierci chłopca pojawiły się we wszystkich najważniejszych polskich mediach. Smutna informacja dotarła również do Hiszpanii. Dowiedział się o niej również Iker Casillas. Bramkarz Realu Madryt w środę złożył kondolencje rodzinie chłopca.
"Szczere kondolencje dla rodziny. Spoczywaj w pokoju przyjacielu" - napisał na swoim profilu na facebooku.
WP.PL
wtorek, 11 września 2012
Drugi tydzień szkoły
Tak jak w temacie - mamy już 2 tydzień szkoły. Przyzwyczaiłam się już do nowego otoczenia. W szkole jest "w miarę", że tak powiem. Wczoraj to miałam wielkiego DOŁA, nie pytajcie dlaczego. Dziś ogólnie jest lepiej. Byłam u dentysty, tak się trochę bałam isc, Natalia nie chciała mi towarzyszyć (a ja z nią poszłam do sklepu o 20:00), więc musiałam iśc sama. Sama z nim w cztery oczu... krępuję się przy nim, co prawda młody, ale nie w moim stylu, jakoś dziwnie się czuję, gdy mi leczy zęby... Ale za to niesamowicie dobry w swoim zawodzie - to duży plus dla stomatologa. A propo szkoły to pomału zmieniam nastawienie na bardziej negatywne, nie wiem czemu. Może, dlatego że jestem indywidualistką, ale chcę w końcu miec z kim się kumplować, ale czemu nie ma teraz takich ludzi do przyjaźni? To mnie boli... bardzo boli....
Ostatnio bardzo podoba mi się słowo "kontemplowac".
Jutro właściciele stancji wyjeżdżają na 10 dni, będzie pusto... Już dostałyśmy z Agnieszką zlecenie - podlewanie kwiatków :) Pa
piątek, 7 września 2012
Nowa szkoła - Nowe wrażenie
No i postanowiłam napisać. Mamy już kilkanaście minut po północy. Jestem już w nowym otoczeniu prawie 5 dni, powoli się przyzwyczajam. Generalnie w szkole to mi się podoba, fajni są nauczyciele jak na razie, klasa też mi się podoba. Lekcje zaczynam różnie, nawet o 12:20. Jutro mam na 8:00, nie wiem jak wstanę. Dzisiaj na w-f kto chciał mógł zrobić 10 pompek na ocenę celującą (tylko dziewczyny), nigdy w życiu nie robiłam tego, spróbowałam i mam już szóstkę na samym początku :). Ucieszyłam się bardzo. Jutro jadę do domu. Dużo by tu pisać. Nie oglądam już Pierwszej miłości, bo nie mam teraz jak. Za dużo na głowie. Dziewczyny na stancji są fajne, z Agą i Natalią dobrze się dogadujemy. W klasie też mam koleżanki. Kończę już. Dobranoc.
poniedziałek, 3 września 2012
Rozpoczęcie roku 2012/2013
No i się zaczęło. Byłam dziś na rozpoczęciu roku w II LO O-ce. Bałam się, ale było ok. Wczoraj zawiozłam częsc rzeczy na stancję, a dzisiaj już w pełni tam wyemigruję. Trochę się obawiam, ale myślę, że przeżyję. Teraz się boję, bo pewnie będę miała wizytę u stomatologa, mam dość poważny problem z zębem. Pakuję wszystkie rzeczy, bo wieczorem już nie będę mieszkac w moim domku, trochę smutno... Jutro pierwszy dzień szkoły, pomijając rozpoczęcie. W klasie mam 32 osoby, czyli jest parzyście. Towarzystwo na pierwszy rzut oka - w miarę dobre, potem zobaczymy. Lecę...
sobota, 1 września 2012
Nowy etap życia: nowa szkoła, znajomi i nowe... seriale.
No i mamy wrzesień, najbardziej nieupragniony miesiąc przez uczniów. Szkoła. No tak, teraz się zaczęło. Boję się. Wszystko jest teraz dla mnie... takie... nowe. Nie chcę iść do szkoły, stres, również problemy zdrowotne. Nie wiem jak to ogarnę. Naprawdę się boję, a najbardziej o swoje zdrowie.
Natomiast, z racji tego, że mamy już 1 września, pojawiły się nowe produkcje filmowe. Teraz oglądam MAM TALENT ( 5 edycja ), jakie tam uczestnicy mają pomysły: dziewczyna tańczy na... rękach. Pojutrze zaczyna się mój ulubiony serial PIERWSZA MIŁOŚĆ. Gdzie ja go teraz będę oglądać? Czy mam płakać? Ostatnio często płaczę. A teraz w MT pojawił się chłopak, który z zamkniętymi oczami potrafi ułożyć kostkę Rubika. Powiedział słowa, które utkwiły mi w pamięci: "Niektórzy ćwiczą kondycję, niektórzy ćwiczą umysł, a ja ćwiczę pamięć". Jest w stanie zapamiętać 20 elementów i ułożyć kostkę z opaską na oczach. Po zadaniu pytania jak długo śpi, powiedział takie o to zdanie: "Sen jest dla słabych". Piękne zdanie.
Subskrybuj:
Komentarze (Atom)
