Tak jak w temacie - mamy już 2 tydzień szkoły. Przyzwyczaiłam się już do nowego otoczenia. W szkole jest "w miarę", że tak powiem. Wczoraj to miałam wielkiego DOŁA, nie pytajcie dlaczego. Dziś ogólnie jest lepiej. Byłam u dentysty, tak się trochę bałam isc, Natalia nie chciała mi towarzyszyć (a ja z nią poszłam do sklepu o 20:00), więc musiałam iśc sama. Sama z nim w cztery oczu... krępuję się przy nim, co prawda młody, ale nie w moim stylu, jakoś dziwnie się czuję, gdy mi leczy zęby... Ale za to niesamowicie dobry w swoim zawodzie - to duży plus dla stomatologa. A propo szkoły to pomału zmieniam nastawienie na bardziej negatywne, nie wiem czemu. Może, dlatego że jestem indywidualistką, ale chcę w końcu miec z kim się kumplować, ale czemu nie ma teraz takich ludzi do przyjaźni? To mnie boli... bardzo boli....
Ostatnio bardzo podoba mi się słowo "kontemplowac".
Jutro właściciele stancji wyjeżdżają na 10 dni, będzie pusto... Już dostałyśmy z Agnieszką zlecenie - podlewanie kwiatków :) Pa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz