sobota, 19 maja 2012

Pewne rozmyślenia

Niby byłam na zakupach, a nic nie kupiłam. Wszystko kolorowe i ładne jest tylko w oczach. Jak da się zauważyc to piszę dośc późno, bo wcześniej nie mam czasu, nawet na sen. Byłam teraz wieczorem u mojego wujka, gdyż jest w szpitalu. Wszystko jest OK, więc się nie martwię aż tak bardzo. Szpital to dla mnie dziwne miejsce. Nigdy nie chciałabym byc lekarzem i patrzec jak umierają ludzie i się obwiniac za ich śmierc... to straszne. Przypomniał mi się P. [*], który miał zawsze taki pogodny i pełni życia wyraz twarzy. Wszędzie go widzę, jego uśmiech, optymizm. Byłam wczoraj z koleżanką K. na cmentarzu u niego i nadal nie rozumiem, dlaczego tak się stało. Co prawda, nie był to taki bliski kolega, po prostu znajomy ze szkoły, z którym kilkakrotnie rozmawiałam, ale on zawsze stał na czele, był takim "dowódcą" swojej paczki. Strasznie jest mi go szkoda. Nikt nie wie jak cierpię, bo jestem skryta, bardzo skryta i duszę w sobie problemy, które niszczą moją psychikę... Chcę pomagac, nawet myślałam o wolontariacie, akcjach charytatywnych - to jest mój życiowy cel. Dziękuję Bogu, że taki cel od niego dostałam...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz