piątek, 25 maja 2012

"Sala samobójców"

A jednak nie było tak źle, chociaż ostatnio czuję się zdesperowana totalnie. Szkoła mnie po prostu dobija. Co z tego, że jestem b. dobrą uczennicą, jak nauczyciele jeszcze cię bardziej dołują. Przez to moje życie będzie trwało o jakieś 15-20 lat krócej, bo ja zamiast prowadzic spokojne życie, ciągle karmię swój organizm...stresem. A dziś zdenerwowała mnie moja wychowawczyni - nie lubię jej, bo to jest bardzo fałszywy człowiek. Nie będę owijała w bawełnę, bo to prawda. Ja, która mam wyrabioną opinię, że jestem za spokojna, stwierdziła mi moja pani, że zasługuję na zachowanie b. dobre, a nie wzorowe, co mnie po prostu upokorzyło. Zawsze mi mówiła, abym była bardziej rozrywkowa, a ja zawsze cichutka i patrz jak cię potem ubiorą... Nie mogę zrozumiec niektórych ludzi. Ogólnie dzisiaj jestem bardzo zdenerwowana. W mojej szkole odbył się konkurs recytatorski ( II etap ) poświęcony Janowi Pawłowi II, ale nie chciałam brac w nim udziału. Na 6 i 7 lekcji oglądaliśmy film "Sala samobójców". Niestety, nie obejrzałam go do końca, bo miałam autobus. Trochę to dziwny film, niezbyt zrozumiały, no i trochę " nie dla dzieci ".

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz